Syrop z kwiatów czarnego bzu

Kwiatki z czarnego bzu mają szereg właściwości zdrowotnych – działają antywirusowo, oczyszczająco, przeciwmigrenowo, napotnie, obniżają ciśnienie krwi i łagodzą stany zapalne.
Cały smak jest ukryty w pyłku z kwiatów – dlatego nie warto zbierać ich po deszczu lub myć przed użyciem. Zbierajmy kwiaty białe i w pełni rozwinięte (te niedojrzałe, w kuleczkach – mogą być gorzkawe).
Składniki
  • 30 do 50 baldachów/kwiatów czarnego bzu
  • 1 litr wody
  • 500 g cukru
  • sok z jednej cytryny

syrop1
syrop

Przygotowanie:
Ja zbieram tak około 30 do 50 kwiatów czarnego bzu, takiej średniej wielkości. Przynoszę je do domu, odkładam na taras aby sobie wyszły małe muszki jak tam jeszcze są.
Do zbierania biorę sobie albo koszyk albo pudło które wykładam papierem pergaminowym, ponieważ pyłek z tych kwiatów troszkę opadnie na dno, a on jest bardzo wartościowy, po wyciągnięciu kwiatów wsypuję ten pyłek do słoika z kwiatami.
W międzyczasie gotuję wodę z cukrem tak około 5 minut, odstawiam na bok i po 15 minutach dodaję sok z cytryny. Mieszam.
Gdy woda stygnie odcinam te zielone łodyżki jak najbliżej kwiatów, ponieważ one są gorzkie. Kwiaty obcinam do szklanego lub glinianego naczynia, upycham i zalewam przygotowaną wodą z cukrem i cytryną. Należy je troszkę ugnieść łyżką, aby wszystkie były pod wodą. Przykrywam i odstawiam na 24 a nawet do 48 godzin w chłodne miejsce. W cieple może sfermentować. Należy przemieszać co parę godzin.
Po upływie tego czasu biorę słoik z kwiatami, na garnek daję sitko które jest wyłożone pieluchą lub ściereczką lnianą, wylewam na sitko całość i następnie rękami już wygniatam resztę tego soku poprzez ściereczkę.
Syrop zagotuję tylko raz i wlewam do małych słoiczków, lub do butelek. Zakręcam je i przewracam do góry dnem i gdy ostygnie wynoszę do piwnicy.

Smacznego
Krystyna